Przejrzyste Jezioro

Katara

Katt wyczuła jak kocica się wycofuje. Tak tchórzliwe z nich były stworzenia. Po chwili jednak powróciła do rozważania co zrobić z ta małą. Nie mogła przecież jej tu samej zostawić. Może i Katt sprawiała wrażenie zimnej ale w gruncie rzeczy była miła.
- To jak masz na imię? -Zapytała się.

Westa

- Weśta.
Powiedziała krótko po czym z porażającą wręcz prędkością podbiegła do jeziora. Tym razem wyhamowała. Westa położyła się przed zbiornikiem wodnym i zanurzyła w nim swoją drobną rączkę.

Katara

Aha no przynajmniej że ma chęć do życia. No dobra. Katt wstała i podeszła do zbiornika. Odgarnęła płomienne włosy i spojrzała na Weste.
- Szybko biegasz? -Zapytała się jej .

Westa

- Njewiem. Chiba tiak. Zrestąm to widać.
Powiedziała i wyjęła rączkę z wody by niezwykle szybko zacząć biec w kółko. Po pewnym czasie upadła na ziemię jak długa. Nawet ona nie umiała opanować zawrotów głowy.

Katara

Katt się uśmiechnęła.
- Popracujemy nad tym. -Stwierdziła i pomogła dziewczynce wstać. Jednak zrobiła to z niebywałą ostrożnością. Ponieważ elfka nie mogła dotkną skóry młodego wilkołaka. To była jedna z jej mocy. Więc złapała ją w miejscu gdzie ta miała na rękach sukienkę i ją podniosła.

///ja uciekam ///

Westa

- Pomozieś mi?
Spytała z nadzieją w głosie. Wreszcie znalazł się ktoś, kto nie opuści małej Westy.

//Brak weny ;P

Katara

- Tak. -Powiedziała spokojnym głosem.
Katt odgarnęła włosy do tyłu. Spojrzała w niebo a potem na ścianę lasu. Tak no to się wkopała w opiekę nad dzieckiem. A co tam może jej się przydać. Uśmiechnęła się do dziewczynki.
- Jak dawno jesteś sama? -Zapytała się jej.

Torak

Chłopak sie przeciągnął i kiwnąl na pożegnanie dziewczynie. Jakaś malą istotka przyszła tutaj, chłopak uśmiechnął sie od niej życzliwie po czym skierowal się w strone wyjścia. Zacząl bieć a w biegu zmienił się w panterę i zniknął w czeluściach nocy. z.t.